Po praktycznym egzaminie z astronomii w końcu mieli wolne, położyli się do łóżek w głowie mając tylko "Ostatni Bal". Następnego dnia dziewczyny z ostatniego roku wstały dość wcześnie. Chodź impreza miała być dopiero wieczorem one już zaczęły gorączkowe przygotowania. Mężczyźni, tym czasem, wstali koło południa, zjedli śniadanie i siedzieli wyluzowani w pokoju wspólnym, grając w piątkę w karty. Harry i Ron, bowiem, dołączyli już do ekipy.
Trzy Gryfonki latały po swoim dormitorium przymierzając co raz to nowe sukienki i upinając włosy w różne fryzury.
Bal miał się zacząć o osiemnastej i piętnaście minut przed czasem grupa Gryfonów z ostatniego roku zaczęła iść w stronę Wielkiej Sali, przed którą spotkali się jeszcze z Puchonką i Krukonką,mi razem zaczęli iść w stronę sali.
Ginny miała na sobie szarą sukienkę z koronkowymi wykończeniami, włosy miała wyprostowane i spuszczone na ramiona. Hermiona założyła malinową sukienkę na grubszych ramionczkach, dłuższą z tyłu. Jej włosy opadały falami na ramiona. Luna miała na sobie jasno granatową sukienkę w białe kwiatuszki na wykończeniach. Włosy miała splecione w lekko rozwalony warkocz. Hanna miała jasno błękitna sukienkę i rozpuszczone włosy. Parvati była ubrana w fioletową sukienkę za kolano, z typowo hinduską narzutką, miała małego warkoczyka, a resztę włosów rozpuszczonych.
W Wielkiej Sali zamiast ogromnych czterech stołów stało kilka kilkuosobowych stolików. Przyjaciele znaleźli dziesięcioosobowy stolik, przy którym zajęli miejsca po czym ruszyli na parkiet. Wszyscy tańczyli cały czas, aż do 23:55 kiedy na mównice weszła dyrektorka i cały tłum ucichł.
- Chcę wam zająć jedynie chwilkę - zaczęła McGonagall - To już wasze ostatnie chwilę w tym zamku. Już jutro spakujecie swoje kufry, by w poniedziałek po raz ostatni wyjechać Expressem Hogwart jako uczniowie. - większość uczennic zaczęło pocierać łzy wzruszenia.
- Spędziliście tu siedem lat waszego życia. Mam nadzieję, że będziecie wspominać te lata wspominać jako jeden z lepszych okresów w życiu.
- Pojutrze zakończycie pewien rozdział w życiu, a po wakacjach zaczniecie kolejny. Mam nadzieję, że wiedza i doświadczenia z tej szkoły pomogą wam w dalej drodze.
- A teraz miłej ostatniej zabawy, w tej sali i w takim składzie - po tych słowach profesorka zeszła z mównicy i usiadła przy stole dla nauczycieli.
Piątka przyjaciół postanowiła jednak "rozruszać" kilka nauczycielek. Potter jako pierwszy stanął przy profesor McLanger.
- Zaszczyci mnie pani tańcem?
- Jesteś taki sam jak ojciec - uśmiechnęła się kobieta podając mu swoją dłoń.
Ron podbiegł do dyrektorki.
-Przepraszam, za bezpośredniość, ale czy mogłaby pani sprawdzić moje umiejętności taneczne?
- Z przyjemnością Weasley.
Neville podszedł niepewnie do profesor Sprout.
- Mógłbym panią prosić?
- Oczywiście!
Dean zdecydował się podejść do profesor Hooch.
- Można?
- Można!
Seamus podszedł więc do pielęgniarki, pani Pomfrey.
- Zatańczy pani?
- No jasne!
Po chwili każdy chłopak tańczył z nauczycielką, a dziewczyny siedziały i się przypatrywały. Jednak nie długo. Po chwili profesor Wening porwał do tańca Ginny. Hermiona próbowała tańczyć z Hagridem. Luna tańczyła z profesorem Flitwickiem. Hanna tańczyła z profesorem Slughornem, a Parvati tańczyła "na odległość" z profesorem Binnsem.
Po każdej piosence pary zmieniały się tak, że każdy chłopak tańczył z każdą profesorką, a każda dziewczyna z profesorem. W końcu zagrali jakiś wolny kawałem, a zakochane pary przytuliły się do siebie kołysząc się w rytm muzyki. Bal trwał do białego rana, a gdy się skończył wszyscy wyczerpani ułożyli się do snu.
********
Następnego dnia gdy wstali było już popołudnie. Zeszli na obiad, po czym stwierdzili, że trzeba dobrze wykorzystać ten ostatni dzień. Harry, Ginny, Ron i Hermiona postanowili odwiedzić Hagrida. Siedzieli u niego dość długo, wspominając wszystkie te lata. Po odwiedzinach całą dziesiatką spędzili wieczór na błonia spacerując, leżąc pod drzewami i grając w gry.
Koło 21 udali się na ostatnią kolację w Hogwarcie, po niej poszli do swoich dormitorii, by poraz ostatni kłaść się spać w zamku.
********
W poniedziałek zjedli ostatnie śniadanie, wysłuchali pozegnalnej mowy dyrektorki i ruszyli na peron, by wrócić pociągiem do domu. Zajęli ten sam przedział co ostatnio, jednak teraz było im tam nieco ciaśniej. Przyjaciele zaczęli rozmawiać o przyszłości.
- Kim chcecie byc? - zapytała Luna
- Harry i Ron już wiadomo - uśmiechnął się Dean - Ginny pewnie też.
- Ja? - zapytała rudowłosa - kim?
- Ścigającą Harii! - powiedziało kilka osób chórem
- Dziękuję - odpowiedziała speszona - Hermiono, ty też wiadomo.
- No jasne. Ministerstwo. Myślę, że departament Przestrzegania Praw Czarodziei - powiedziała Parvati
- Mam nadzieję, ale to zależy od OWUTEMÓW - odpowiedziała - Hanna, ty z pewnością uzdrowicielką.
- Jeszcze nic nie wiadomo, zobaczy się wyniki - powiedziała puchonka - Neville chyba oczywiste.
- Nauczyciel zielarstwa - powiedział Harry - Dean?
- Jeśli się uda to coś w Ministerstwie - Luna, powiedz tylko która gazeta.
- Prorok - powiedziała Ginny.
- Raczej tak - powiedziała krukonka - Parvati, a ty?
- My byśmy chcieli jakąś przedsiębiorczość - pwiedziała hinduska patrząc na swojego chłopaka.
- Świetnie! - zafascynował się Ron.
Dalsza część rozmowy to głównie wspomnienia ze szkolnych czasów.
********
Gdy pociąg zatrzymał się na peronie 9 i 3/4 przyjaciele pożegnali się słowami "Do zobaczenia już nie długo" i grupkami rozeszli się w różne strony.
____________________
Chciałabym tylko poinformować, że w weekend nie będzie żadnej notki, gdyż wyjeżdżam. Także do zobaczenia w poniedziałek!
"Hermiona próbowała tańczyć z Hagridem" - I ta wizja XD
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie Hagrida z Flitwikiem
Usuń"Hermiona próbowała tańczyć z Hagridem" - I ta wizja XD
OdpowiedzUsuńTaak XD
UsuńŚwietny blog.. kiedy kolejna notka bo już wtorek. ��
OdpowiedzUsuńWiem, przepraszam, ale rozłożyła mnie choroba i wczoraj nie miałam siły pisać. Dzisiaj postaram się coś dodać :)
UsuńCieszę się, że się podoba :)
Ok. I wracaj do zdrowia.. :)
Usuń