wtorek, 21 lipca 2015

6. A co z nami?

Przepraszam, za krótką przerwę, ale... wakacje! Rozdział, dość krótki, ale mam nadzieję, ze sie spodoba! :)
************
Gdy przechodzili przez przytulną, oświetloną południowym słońcem kuchnię, pani Weasley nie protestowała, pomimo, że zbliżała się już pora obiadu. Gdy wyszli na zalane sierpniowym słońcem podwórko Harry objął Ginny, ale ona lekko go odepchnęła. Chłopak spojrzał na nią zdezorientowanym wzrokiem. Rudowłosa dziewczyna nawet na niego nie spojrzała tylko siadła na kamieniu położonym w cieniu kurnika. Okularnik usiadł na drugim z nich i powiedział:
- Jesteś zła?
- Nie skądże - odpowiedziała dalej nie patrząc na Harry'ego
- Kochanie... o co chodzi?
- O to, że najpierw zostawiasz mnie samą, a ty idziesz szukać horkruksów - zaczęła, a Harry już otwierał usta by coś powiedzieć - Nie, nie przerywaj mi! Potem po bitwie, gdy w końcu możemy być razem, ty postanawiasz nie wrócić do Hogwartu, a mnie prosisz, żebym wróciła tam bez ciebie
- Kochanie, rozmawialiśmy już o tym
- Nie skończyłam! - powiedziała zdecydowanie Ginny - A teraz jeszcze okazuje się, ze będę musiała na Ciebie czekać dwa lata, bo kurs aurorski jest trzyletni! - Gdy to powiedziała do jej oczu napłynęły łzy, których nie potrafiła zatrzymać.
Harry wstał, podszedł do niej i mocno ją przytulił
- Kochanie, sam nie wiedziałem, że kurs trawa trzy lata - zaczął mówić - przez pierwszy rok będziemy do siebie pisać i rozmawiać przez dwukierunkowe lusterka. Przez kolejne dwa lata postaram się wracać jak najczęściej na weekendy, a ty podejmiesz jakąś prace. Potem zaczniemy nowe życie, razem.
Ginny w końcu na niego spojrzała, pomyślała, że jemu też z pewnością nie jest łatwo i powiedziała
- Przepraszam, po prostu tyle się ostatnio wydarzyło
- Nic się nie stało - odpowiedział chłopak i namiętnie ją pocałował.
W pewnym momencie w ogrodzie pojawiła się pani Weasley i zawołała
- No, już kochaneczki, obiad na stole
Zakochani pośpiesznie się od siebie odsunęli i zawołali równocześnie
- Idziemy!
************
I jeszcze jedna sprawa! Jeśli czytasz mojego bloga, to proszę skomentuj! :) Dla Ciebie to kilka kliknięć na klawiaturze, a ja wiem, że mam dla kogo pisać, a to dość ważne :)

4 komentarze: