Po powrocie do zamku nauki było jeszcze więcej nauki. Dodatkowo głowę rudowłosej Gryfonki z siódmego zaprzątał Ostatni Mecz. Od tego wydarzenia zależało nie tylko to czy Gryffindor zdobędzie puchar, ale też przyszłość Ginny. Na meczu, tradycyjnie, mieli być trenerzy angielskich drużyn. Weasley'ówna chciała zwrócić uwagę przede wszystkim trenerki Harpii z Hollyhead - Megan Newis. W tygodniu przed meczem jej drużyna trenowała codziennie.
W dzień meczu Ginny, jak zawsze, obudziła się bardzo wcześnie. Wzięła prysznic i z powrotem położyła się do łóżka. Gdy reszta dziewczyn się obudziła kapitanka zaczęła zbierać się na śniadanie. Po posiłku wybiegła jako pierwsza z Wielkiej Sali, by jeszcze zobaczyć się z Harry'm. Pobiegła do umówionego miejsca i zobaczywszy czekającego okularnika rzuciła mu się w ramiona. On objął ją mocno swoim silnym ramieniem i tak przytuleni stali przez chwilę. Po chwili dziewczyna podniosła i zapytała:
- Jest już...? - chłopak potwierdził skinieniem głowy - Harry, boję się.
- Nie masz czego kochanie, jesteś świetna, graj jak zawsze, a wszystko się uda! - pocałował ją w czubek nosa.
- Dziękuję
- Nie ma za co - pocałował ją krótko - A teraz już idź, bo się spóźnisz.
Rudowłosa odeszła w stronę szatni.
********
Gdy drużyny Gryffindoru i Hufflepuffu były już na boisku rozległ się gwizdek. Wszyscy wylecieli do góry. Ginny starała się nie patrzeć na trybuny i nie słuchać głosu komentatora, tylko skupić się na grze. Już po dwóch minutach wbiła dwa gole i dalej atakowała. Po półgodziny gry Gryffindor wygrywał 100-20, za sprawą głównie kapitanki. Dziewczyna jednak dopiero nabierała tępa.. Teraz co raz szybciej łapała i podawała kafla, nabijając kolejne punkty. W końcu szukający Gryffindoru złapał złotego znicza, dzięki czemu drużyna lwa praktycznie zmiażdżyła Puchonów wynikiem 330 - 40. Kapitanka była bardzo zadowolona. Zagrała najlepiej jak potrafiła, a jej dom dostał Puchar Quidditcha. Pod trybunami zauważyła dumnego i szczęśliwego Harry'ego. Po odebraniu trofeum od razu do niego podbiegła.
- Byłaś wspaniała kochanie - powiedziawszy to namiętnie ją pocałował - Harpie zyskają nową, wspaniałą zawodniczkę
- Nie zapeszaj! - krzyknęła Ruda i ponownie pocałowała chłopaka.
Krótki :/ //Flywer
OdpowiedzUsuńWiem, przepraszam, ale nie miałam więcej pomysłów, następny nie co dłuższy :)
Usuń