sobota, 15 sierpnia 2015

25. Koniec Wakacji

Po weselu Percy'ego przyjaciołom został już niewiele ponad tydzień wolnego. Po wakacjach większość zaczynała nowy rozdział w życiu, więc chcieli dobrze wykorzystać te ostatnie dni. Wiedzieli, że teraz wszystko będzie teraz wszystko może się zmienić więc postanowili spędzić jak najwięcej czasu razem, parami lub całą dziesiątką. W ostatni wolny piątek postanowili rozbić namioty nad rzeką nieopodal Nory. Po grze w Mini Quidditcha rozpalili ognisko, usiedli w kółku i zaczęli rozmawiać.
- Kiedy ostatnio tak siedzieliśmy jeszcze nic nie było wiadomo i tyle mogło się zmienić, a teraz... - zaczęła Luna
- A teraz już za kilka dni nasze drogi nieco się rozejdą i zaczniemy nowy, dorosły rozdział naszego życia... - powiedziała Hanna
- Właśnie - powiedział Harry - Udało wam się zrealizować plany i marzenia, Hanna?
- Mi na szczęście wszystko się udało i 1 zaczynam trzyletni kurs na uzdrowicielkę.
- Wow! trzyletni? - zawołał Ron - Gdzieś słyszałem, że półtora roku.
- Tak, półtora roku jest na siostrę, a ja chce być uzdrowicielką, więc trzy.
- Czyli czeka was rozłąka? - zapytała Ginny
- Niezupełnie, to wygląda trochę tak jak mugolska szkoła. Dostaję plan zajęć na które mam się stawić, a po nich mogę być normalnie w domu. Także będę normalnie mieszkać w domu i spotykać się z Deanem, oczywiście po jego pracy.
- Pracy? Dean udało się? - zapytał Neville.
- Tak, udało się. Też od 1, zaczynam pracę w Ministerstwie Magii w departamencie Magicznych Gier i Sportów. Hermiono, obiło mi się o uszy, że ty też w Ministerstwie.
- Taak... to prawda, będę pracowała w Ministerstwie tylko, że w departamencie Przestrzegania Praw Czarodziejów.
- Wspaniale! - Powiedziała Luna
- Seamus, a ty nie będziesz teraz przypadkiem współpracownikiem taty? - zapytała Ginny.
- Nie, składałem tam papiery, ale niestety się nie udało, będę pracować w Urzędzie Łączności z Mugolami, przynajmniej na razie.
- Czyli przedsiębiorczość nie wypaliła? - zapytała Hermiona
- Niestety nie - powiedziała Parvati - ale dalej szukamy. Jednak na razie dostałam pracę u Madame Malkin.
- To wspaniale, Neville jak u Ciebie? - zapytał Harry.
- Ja od września zaczynam roczny kurs zielarski, a potem się zobaczy - powiedział chłopak.
- To super - powiedziała Parvati - Ginny, czemu nic nie mówisz? Jak u Ciebie?
- No cóż ja... 1 września mam trening kontrolny w drużynie Harpie z Hollyhead. - zawstydziła się dziewczyna.
- Wooow! To wspaniale! - Krzyknęła Parvati
- Na pewno się uda! - Uśmiechnął się Dean.
- Ginny, to świetnie i koniecznie daj znać czy się dostałaś! - krzyknęła Luna.
- Luna, a u Ciebie jak? - zapytał Ron
- Dostałam pracę w Proroku, na razie mała lubryka, głównie z poradami, ale na początek dobre i to.
- No jasne! - powiedziała Ginny.
- Czyli wszystkim się wszystko w miarę udało - podsumowała rozmowę Hermiona puszczając muzykę i ciągnąc Rona do tańca.
Chwilę później na polanie tańczyła już cała dziesiątka, tylko co chwilę zmieniając składy dwójek.
Po tańcach, zmęczeni, ale szczęśliwi udali się do swoich namiotów.
********
Następnego dnia postanowili zrobić sobie wycieczkę do Londynu. Najpierw poszli na Pokątną, dziewczyny kupiły sobie kilka drobiazgów, a później do mugolskiej części miasta. Większość z nich nigdy nie zwiedzała Londynu, więc to na tym postanowili się skupić. Przespacerowali się zwiedzili Big Bena, Buckingham Palace, Muzeum Narodowe i nawet Galerię Sztuki. W końcu, gdy zapadł wieczór, zmęczeni usiedli nad Tamizą. Po pewnym czasie panowie poszli do baru na piwo, a kobiety zostały same.
- Nasze plany na najbliższą przyszłość już są o krok od realizacj, a co z tą dalszą przyszłością? - zapytała Ginny
- Niewielki domek w Hogsmeade, szczęśliwa rodzinka, własna gazeta - rozmarzyła się Luna
- Własna przedsiębiorczość, mieszkanie nad nią, mąż i trójka dzieci - uśmiechnęła się Parvati.
- Ślub, duuża rodzinka, jakieś nieiwelkie lokum - powiedziała Hermiona.
- Niewielki domek, mąż i dzieci - uśmiechnęła się Hanna
- Każda z was mówi "mąż", "rodzina", a ja powiem: Harry - zarumieniła się Ginny - tak, Harry, ślub, dom w Dolinie Godryka, dzieciaki i Hermiona za bratową - zaśmiała się Ginny, na co przyjaciółka się zarumieniła.
- Za kilka lat będziemy tak rozmawiać przy kawie, a nasze dzieciaki będą się razem bawić - odezwała się Parvati.
********
Wszyscy rozstali się w sobotę późnym wieczorem, obiecując częste listy i spotkania.
Harry Bardzo chciał spędzić ostatni dzień przed wyjazdem ze swoim chrześniakiem. Tak więc 31 sierpnia razem z Ginny teleportowali się do domu Tonksów i zabrali malca na cały dzień do Nory. Chłopczyk aż piszczał z radości. Gdy tylko byli z powrotem w domu, zabrali go na długi spacer nad rzekę, gdzie nawet weszli z nim do wody. Oprócz tego podrzucali go na rękach, opowiadali historię i budowali zamki z piasku. Gdy wrócili do Nory już czekał na nich gorący obiad. Po posiłku Teddy zrobił się bardzo marudny, więc Ginny wzięła go na górę, przebrała w pidżamę i na dobranoc przeczytała mu "Włochate serce czarodzieja". gdy chłopczyk usnął Harry i Ginny mieli chwilę dla siebie. Jednak malec nie spał długo, a zaraz po przebudzeniu domagał się zabawy. Tak więc Harry i Ron wzięli go na podwórko by mógł polatać na miotełce. Po lataniu razem z ciociami i wujkami układał puzzle. Teddy był bardzo zadowolony, jednak wieczorem pojawiła się jego babcia by zabrać go do domu. Tak minął im ostatni dzień przed ponowną rozłąką. Ostatnią noc spędzili oczywiście razem. 
********
Następnego dnia dziewczyna obudziła się na torsie Harry'ego który już nie spał.
- Dzień dobry - powiedział i krótko ją pocałował - Jak się spało?
- Średnio.
- Czemu?
- Po pierwsze dlatego, że bardzo się stresuje dzisiejszym treningiem.
- Nie masz czym kochanie - powiedział, ponownie ją całując - jesteś wspaniała.
- A co jak się nie dostanę?
- To nic się nie stanie. Będziesz pomagała mamie w domu, a kiedyś będziesz niańczyć nasze dzieci.
- Czyżby jakaś deklaracja? - zapytała podekscytowana namiętnie go całując.
- A po drugie? - zaśmiał się chłopak
- Co po drugie?
- Dlaczego się nie wyspałaś?
- Bo jesteś bardzo niewygodny! - roześmiała się dziewczyna.
- Ja Ci dam! Pomyśl jak ja mam ciężko jak uwalisz się na mojej klacie! - zaśmiał się czarnowłosy uderzając dziewczynę poduszką.
- To nie moja wina, że mój mądry mózg tyle waży! - roześmiała się ponownie dziewczyna i uderzyła Harry'ego poduszką. 
Po chwili w pokoju wybuchła istna bitwa na poduszki. Ginny po oberwaniu w głowę krzyknęła:
- Ałła! To bola...! - ale chłopak zamknął jej usta pocałunkiem.
Gdy zeszli do kuchni na śniadanie, Hermiona i Ron czulę się żegnali "No tak, przecież Hermiona idzie do pracy! Zupełnie zapomniałam" Pomyślała Ginny i spojrzała czule na przyjaciółkę, która wyglądała zupełnie inaczej niż zwykle.Miała na sobie granatową, ołówkową spódnicę do kolana, pudrową koszulę, granatowy żakiet i niskie szpilki. Włosy miała spięte w schludnego koka i miała lekki makijaż. Wyglądała bardzo elegancko. Gdy pożegnała się wstępnie z Ronem przyszła uściskać Harry'ego, później jeszcze raz pocałowała swojego chłopaka i razem z panem Weasley'em deportowała się do Ministerstwa.
********
Chwilę przed południem gdy Harry i Ron zbierali się do drogi Ginny stała z boku bardzo smutna. Niestety w końcu nadszedł czas ostatecznego pożegnania przed kolejną długą rozłąką. Na tą myśl rudowłosa jak i jej mężczyzna poczuli bolesne ukłucia w sercu. Harry objął Ginny w pasie, namiętnie pocałował i powiedział:
- Będę tęsknić
- Ja bardziej - odpowiedziała i mocno wtuliła się w jego silną pierś.
- Będę dzisiaj trzymał za Ciebie kciuki, dasz radę i  nie zapomnij o dwukierunkowych lusterkach.
- O dwudziestej?
- O dwudziestej. - Odpowiedział i ponownie ją pocałował. 
Potem podszedł do niej Ron, przytulił ją na pożegnanie i życzył powodzenia, chłopcy pożegnali się jeszcze z panią Weasley i wyszli. Ginny posłała jeszcze Harry'emu pocałunek na odległość, a on jej oddał, a później deportowali się do Ministerstwa.
Nora zupełnie opustoszała. Charlie wrócił do Rumuni, Percy na zawsze się wyprowadził, George był w sklepie, Ron i Harry odjechali, a Hermiona i pan Weasley mieli wrócić dopiero wieczorem. Dziewczyna poszła do pokoju by odpocząć przed treningiem. 

5 komentarzy:

  1. Świetny ❤ Kiedy nowy ( JEST! więcej dialogów.! :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, udało się więcej dialogów! ;) DZIĘKUJĘ ^^
      Właśnie zabieram się za przepisywanie nowego, więc myslę ze za jakies 30 minut, może mniej :)

      Usuń
    2. Jest już bo nie widzę.? :)

      Usuń
  2. Tak sobie pomyślałam, że będę tą wredną żmiją (cóż, jestem że Slytherinu xD) i trochę pokrytykuję:
    - Za dużo ogólności! Skup się na danych momentach, mogłaś opisać dokładnie tańce, gesty postaci też są ważne w pisaniu. Każdy wypad jakoś się odbywa, nie? Może czas zacząć jakoś wtajemniczać czytelników co tam Harry i Ginny nawywijali?
    - Uczucia, uczucia i jeszcze raz uczucia. Można czasem uwiecznić jakieś kłębki myśli Hermiony lub Rona w wypowiedzi narratora.
    - Wcześniej było tak średnio z dialogami, ale widzę, że lubisz wpadać w skrajności xd co do tego lubię jak jest mniej więcej taka równowaga między dialogami i opisami.
    To moja opinia, masz potenszjal, nie zmarnuj tego :D

    OdpowiedzUsuń