Następnego dnia gdy Ginny się obudziła było już po dziewiątej i od razu zauważyła że czegoś jej brakuje. Siadła na łóżku i zaczęła się rozglądać po pokoju. "No tak, przecież Hermiona po pierwsze jest już w pracy, a po drugie wczoraj mama przygotowała dla niej pokój Percy'ego, żebyśmy miały wygodniej" uświadomiła sobie po chwili, więc wstała, ubrała szlafrok i zeszła do kuchni, gdzie czekało na nią śniadanie i kartka od mamy.
Pojechałam do Andromeny, także zobaczymy się dopiero jak wrócisz,
Smacznego.
Mama.
Rudowłosa wesoło się uśmiechnęła i w samotności zjadła pyszne śniadanie. Gdy w końcu miała pełny brzuch była już prawie dziesiąta, więc szybko poszła się ubrać. Ponieważ miała iść na kawę z Cho, strój treningowy wrzuciła do torebki, a ubrała na siebie jasne jeansy, biały T-shirt i narzuciła na to szary, wełniany, rozpinany sweterek z rękawami do łokci. Tak ubrana deportowała się w okolice ich stadionu. Gdy była na miejscy zdała sobie sprawę, że nie ma pojęcia jak dojść do szatni. Na szczęście wtedy pojawiła się Zoe. Podeszła do niej miło się uśmiechając i przytuliła na przywitanie.
- Cześć Zoe! - uśmiechnęła się Ginny - z nieba mi spadasz! Nie mam pojęcia jak dojść do szatni.
- No to faktycznie - zaśmiała się zawodniczka - Chodź za mną.
W szatni były już wszystkie pozostałe dziewczyny, Ginny szybko się przebrała, spięła włosy, wzięła miotłę i wyszła na boisko.
Po prawie dwugodzinnym treningu, dziewczyny zmęczone, ale szczęśliwe wróciły do szatni. Każda zajęła jedną kabinę prysznicową. Potem wychodziły w różnej kolejności i znowu Ginny została sama z Cho, która kończyła ubierać koszulę. W końcu gotowe poszły do jednej z pobliskich kawiarni. Gdy zajęły stolik oraz zamówiły kawę i ciastko zaczęły rozmawiać,
- Co tam u Ciebie? - zapytała Cho.
- Bardzo dobrze, jesteśmy z Harry'm i w ogóle wszystko się układa.
- Co tam u Harry'ego? - zapytała szatynka, a Ginny od razu przestała się uśmiechać - Pytam z czystej ciekawości. Kiedyś jednak... byliśmy blisko, ale spokojnie jestem zaręczona.
- To wspaniale! Kiedy ślub?
- No cóż planujemy na lato 2001.
- A z kim jesteś?
- Z Rogerem Daviesem.
- Nie kojarzę..
- Był kapitanem Krukonów, starszy. Był z Fluer na balu.
- Aaa! Coś zaczynam kojarzyć! To wspaniale!
- Taak, jestem bardzo szczęśliwa - zarumieniła się szatynka - To co u Harry'ego?
- Jest na kursie aurorskim.
- Naprawdę?!
- Tak, już na drugim roku!
- To nie kończył Hogwartu?!
- Nie, woli ratować świat - zaśmiała się rudowłosa - Zresztą znasz go!
- Nie jakoś świetnie, ale skłonności do ratowania świata można dość łatwo zauważyć.
Obie dziewczyny wybuchły głośnym śmiechem.
- A Roger co robi?
- Pracuje w Ministerstwie Magii, w departamencie Magicznych Gier i Sportów.
- Ooo! To tam gdzie Dean! - Cho podniosła brwi z zaciekawieniem "No tak, pewnie wie, że byliśmy parą" pomyślała ruda i powiedziała - Jesteśmy przyjaciółmi, a on ma dziewczynę.
Dziewczyny znowu wybuchły głośnym śmiechem.
- Co robiłaś w wakacje?
- No cóż byliśmy z Rogerem w Paryżu, romantyczne, ale dość oczywiste miejsce na oświadczyny.
Gdy kobiety opanowały kolejny atak śmiechu, Cho zapytała:
- A wy?
- My byliśmy z przyjaciółmi w Hiszpanii.
- Ojej! Ale cudownie!
Dziewczyny zaczęły wspominać wakacje, potem doszły do czasów Hogwartu, aż w końcu i do okresu Armii Dumbledore'a.
- To był dla mnie jeden z najpiękniejszych okresów w życiu. Tylu nowych znajomych i tak dalej..- powiedziała szukająca.
- Co zazdrość robi z człowiekiem - powiedziała zamyślona Ginny.
- Czemu?
- Hm... bardzo Cię wtedy nie lubiłam i to tylko dla tego, że Harry zwrócił na Ciebie uwagę! - Cho znowu się zaśmiała.
- Chyba Cię rozumiem - powiedział po chwili, a Ginny posłała jej pytające spojrzenie - Jak byłam zainteresowana twoim Harry'm i on rozmawiał z Hermioną, to cała gotowałam się z zazdrości i też jej nie lubiłam.
Dziewczyny znowu wybuchnęły śmiechem, a po chwili Ginny powiedziała:
- To koniecznie musisz ją poznać! Na pewno się polubicie!
- Z przyjemnością - uśmiechnęła się szatynka.
Gdy dziewczyny się rozstały była już prawie szesnasta. Obie były jednak bardzo zadowolone ze spotkania.
********
Hermiona wróciła do Nory chwilę po Ginny i od razu udała się do pokoju przyjaciółki.
- Cześć jak było?
- Hej! Super!
- Jak Cho?
-Jest świetna! Bardzo ją polubiłam i.. chce Cię poznać!
- Mnie, dlaczego?
- Bo jak "była" z Harry'm to była o Ciebie zazdrosna, tak jak ja o nią, znaczy no może mniej, ale no chce Cię poznać.
- A... och... No dobrze, może kiedyś się uda - uśmiechnęła się zmieszana - A co u niej?
- Jest zaręczona z Rogerem Daviesem.
- Davies... pracuje w Ministerstwie!
- Tak, tam gdzie Dean.
- Tak!
- A jak było w pracy?
- Super!
Dziewczyny rozmawiały tak dość długo, obie bardzo tego potrzebowały.
Świetny.!
OdpowiedzUsuńDziękuję! ^^
UsuńKiedy nowy?
OdpowiedzUsuńEj.. :( proszę o szybką odpowiedź. :')
OdpowiedzUsuńNie jestem cały czas na komputerze, wiec odpisuje tylko jak wchodzę, właśnie kończę przepisywać, cierpliwości
UsuńOk ;)
OdpowiedzUsuń